Oni mają reggae w sercu…Wydrapane
2008-02-08 15:00:46Na Inadibusu zagościło aż 16 kompozycji, a także wielu znamienitych gości m.in. Daddy Freddy (Jamajka), Sis Liza (Niemcy), The Yellow Horns (Niemcy), Hornsman Coyote (Serbia), Ania Jackowska (W-wa) i Rastuch (Zdzieszowice). Ten krążek jest oczywiście inny od fonograficznego debiutu warszawskiej ekipy.
Z całą pewnością każdy kto spodziewał się przebojów w stylu „Sekta", „Jah", „Smoking" czy „Bless" mógł poczuć się zawiedziony po pierwszym odpaleniu „Inadibusu", bowiem w pamięci pozostają tylko kawałki „Vavamuffin on the Road", „Hooligan Rootz" i „Poland Story". I z całą pewnością są to najbardziej wyraziste kompozycje na tym albumie. Na uwagę zasługują również utwory „Dabuday", „Supamolly", „Recharge".
Płyta warszawiaków tak naprawdę jest jak wino, im dłużej poleży tym jest lepsza i nabiera zupełnie innego smaku.Inadibusu to na pewno jeden z lepszych reggaeowych krążków jakie ukazały się w drugiej połowie 2007 roku. Barwny, z kawałkiem historii polskiego raggamuffin i ukazujący wszechstronność i zaangażowanie artystów w tworzenie polskiej kultury muzycznej."Inadibusu" jest częścią podróży! Podróży która cały czas trwa...
Radosław Ząb