Kobiecy Pedro na otwarcie
2006-07-21 09:40:446. festiwal ENH rozpoczął “Volver” Pedro Almodovara. Zauroczony kobiecością Hiszpan pokazał, że tak naprawdę nie interesuje go jej elegancka, wymuskana strona. Fascynuje go babskość po prostu!
Aby ją pokazać reżyser rezygnuje z niepotrzebnych zabiegów upiększających, nie pomija wstydliwych aspektów cielesności. Koncentruje się na tym, żeby jego kobiety były naturalne. A kiedy mogą takie być? Kiedy nie ma mężczyzn.
Żadna z bohaterek ich nie potrzebuje. Kiedy znikają z ich życia, wreszcie pojawia się szansa na rozliczenie z przeszłością. We własnym babskim gronie. Zresztą, jak zaufać brzydszej części świata, skoro jej przedstawiciele okazują się łajdakami, urodzonymi po to, żeby zepsuć kobiecy świat.
A u Almodovara jest nim specyficzna kraina. Miejsce, w którym brudy pierze się we własnym gronie, a wszelkie instytucje państwowe po prostu nie mają prawa ingerować w sprawy jego mieszkanek. Zbrodnie wydają się nie interesować policji; wszystko załatwia się w pełnej zaufania i zwyczaju śródziemnomorskiej wspólnocie, w której najważniejsze są więzi rodzinne i sąsiedzkie.
W tej pajęczynie kobiecych relacji funkcjonuje Raimunda (Penelope Cruz). Samodzielna, inteligentna kobieta, która mimo przeprowadzki z prowincji do Madrytu, nadal energię czerpie z plotkarskiej babskiej wspólnoty. I tylko przy jej pomocy może pogrzebać stare demony. Tytułowy powrót (volver) do krzywd przeszłości odbywa się dopiero po zniknięciu mężczyzn z jej życia.
I tak powstaje idealny, almodovarowski świat, gdzie kolory nie przytłaczają i jest... przytulnie. Świetnie pasuje do niego Penelope Cruz, naturalna piękność, nie bojąca się utraty nowoczesnego wizerunku.
W ogóle, żeby powstał film wybitny, chyba każdy z jego twórców musi zabić wszelki strach. Volver sprawia wrażenie filmu w pełni ufnego, swobodnego – pozbawionego strachu właśnie. Hiszpański reżyser historię z brukowca zbudował, co zrozumiałe, na emocjach. Jest zwyczajnie – czasem śmiesznie, czasem smutno – ale zawsze prawdziwie.
Festiwal Era Nowe Horyzonty nie mógł się rozpocząć lepiej. Publiczność w Capitolu gorącymi oklaskami doceniła film kontrowersyjnego Hiszpana, który - między nami - musi mieć coś z baby...
Marcin Gębicki (marcin@dlastudenta.pl)